|
Autorka tak mówi o swoich cyklach:
Chociaż przeważnie ubieram się na czarno, to kolor ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Treści wielu obejrzanych filmów nie pamiętam. Gdy ktoś pyta mnie: "pamiętasz ten film?", odpowiadam często: ach, to ten niebieski ("Dziewięć i pół tygodnia"), pomarańczowy ("Ostatnie tango w Paryżu"), siny ("Intymność"), czerwono-zielony z jedną sceną białą ("Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek") czy piekielny, czerwono-czarny ("Nieodwracalne") itd. Pamiętam też niezwykłe, fantastyczne zestawienie specyficznych odcieni błękitu (drewniana podłoga) i pomarańczu (ściany) w domu Timma Stutza. Kolor jest dla mnie ważny, fascynuje mnie. "Wizje" to moje, parafrazując Urszulę Czartoryską,"przygody plastyczne
w fotografii". Bawi mnie tworzenie z przedmiotów zwykłych, takich jak np. karton, folia aluminiowa, szkło, taśma klejąca
czy chociażby pasta do zębów kompozycji plastycznych, nadawanie tym przedmiotom innej roli. Lubię zestawiać kształty, kolory, formy obłe i ostre. Lubię też zabawę światłem. Relacje przedmiotów względem siebie były preludium przed istotnym dla mnie cyklem "Panopticum".
Człowiek niezwykle mnie interesuje. "Panopticum" to relacje między ludźmi. Nieraz powtarzam: "chciałabym wejść w jego mózg - co on może myśleć?", chciałabym być niewidzialna i móc zobaczyć jak niektórzy ludzie naprawdę żyją, jacy są wobec siebie, co czują... (jednocześnie nie znoszę programów typu "Big Brother") Bardzo ważna była dla mnie moja Babcia. Praktycznie to ona mnie wychowała. Gdy się urodziłam miała 68 lat. Żyła 98 lat, ale zawsze bałam się, że umrze...
Wywarło to na pewno wpływ na kształt tego cyklu.
"Panopticum" to zestawienie monochromatycznych twarzy ludzi "odchodzących" (fotografowanych w Domu Starców)
i krzykliwie kolorowych, przerysowanych twarzy ludzi młodych. "Panopticum" to również zderzenie świata kobiet i świata mężczyzn. Te zupełnie inne światy jednak przenikają się, oddziaływują na siebie. Ten cykl to jakby "wypowiedź ogólna". Bohaterowie są wobec siebie zdystansowani.
Nie wyodrębniam cyklu "Szkło", bo motywy działania były podobne jak przy tworzeniu "Wizji".
- jest to "rozbijaniem struktury przedmiotu w kolorze" (S.Krawczyk, "Portret Marii Śliwy").
sierpień 2005
Inni o twórczości Marii Śłiwy
W dobie powszechnego niemal lekceważenia widza, epatowania okrucieństwem i destrukcją, pogardą i tandetą,
w obcowaniu z tymi pracami dzieje się coś odwrotnego. To nie widz ogląda prace, to prace "oglądają widza" swoimi czystymi, czasami smutnymi, czasami przerażonymi oczyma. Pytają: kim jesteś patrzący nam w oczy człowieku? Kim chcesz być? Kim będziesz? I rzecz oczywista pytania te stawia autorka. Bo taka jest rola artysty.
Jerzy Lubczyński, "Fotografia" nr 7/2001
Najbardziej przekonują mnie zestawy prac nazywane przez artystkę"Panopticum", co znaczy "zbiór osobliwości".
Ten trochę uproszczony tytuł nie tłumaczy w pełni charakteru prezentacji.
Te dramatyczne
spojrzenia w obiektyw przypominają właśnie pływające w morzu zapomnienia, ostatnie spojrzenia
- pytania o ludzki los. Odbieram to jako pytanie: "Dlaczego?" Ta kompozycja dramaturgiczna oddaje trafnie wiele niepokojących pytań, które przynosi dzisiejsze życie. Pytanie "Dlaczego" wnosi do tej fotografii humanistyczny aspekt oskarżenia wielu zjawisk współczesności!
Jerzy Lewczyński, "Fotografia" nr 7/2001
Lubię z nią rozmawiać, bo sięgamy do istoty przedmiotu, do odpowiedniej formy w przestrzeni, a to już jest kreowanie sytuacji. Czysta materia, bo Maria jest artystką bez przymiotników. Wymyka się modom i ideologiom. Nie opiera aparatu
na aureoli świętych ani nie umieszcza europejskich gwiazdek, ani nie urządza szokujących happeningów.
Stanisław Krawczyk, Portret Marii Śliwy
|
|
|
"Moje światy" Maria Śliwa - http://www.sliwam.hg.pl
wystawa - szkło - wizje - panopticum - posters -biografia - recenzje - fotoreportaż
|