Grzegorz Strokowski Grzegorz Strokowski - urodzony 28 lutego 1977 roku w Szczecinie. Tu sp�dzi� dzieci�stwo i m�odo��, dziel�c czas mi�dzy miasto i po�o�on� niedaleko Zielonej G�ry wie� Bytnic�, w kt�rej �yli jego dziadkowie i gdzie powstawa�y zdj�cia pokazane na niniejszej wystawie. Uko�czy� Europejsk� Akademi� Fotografii w Warszawie oraz histori� sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Fotografuje od kilkunastu lat; jego pierwszymi modelami byli dziadkowie, kt�rych portretowa� na przestrzeni oko�o dziesi�ciu lat do chwili ich �mierci. Wspomnienie jest niejako podsumowaniem i zamkni�ciem tych lat - materia� fotograficzny powsta�y w tym czasie sk�ada si� z lu�nych zdj��, kt�rych nie porz�dkowa�o �adne za�o�enie; robione cz�sto przy okazji, na pozosta�ych do ko�ca filmu klatkach, po jakim� czasie, ju� po �mierci dziadk�w, odkry�y przed autorem jak�� moc dokumentacyjn�, wspomnieniow�, kt�ra jednak nada�a tym zdj�ciom znaczenie i porz�dek. W tym okresie powsta�o te� wiele zdj�� przyrody, robionych w lasach otaczaj�cych wie�. Jest to pierwsza wystawa indywidualna fotografa. |
Zastanawia mnie napi�cie mi�dzy �wiatem realnym a symbolicznym, rola fotografii i motywacji fotografa w tej relacji; w kt�rym momencie zdj�cie, powsta�e z odtworzenia realno�ci, przekszta�ca si� w sens przeno�ny, zaczyna wyrasta� poza, znaczy� wi�cej ni� pokazuje; czy intencja fotografa mo�e za�o�y� to przekszta�cenie. Czynnik�w warunkuj�cych ten proces jest bardzo du�o, jednym z nich jest zapewne "przet�umaczenie, prze�o�enie"- przeniesienie kszta�tu fizycznego i tre�ci z jednego j�zyka (z jednej formy wypowiedzi) w inny j�zyk; to "prze�o�enie"- sk�din�d jedno z podstawowych praw, ale i niepokoj�w nauki o sztuce - le�y r�wnie� u podstaw fotografii, kt�ra tak�e odbywa drog�: realno�� - obraz - znaczenie werbalne, na kt�re to znaczenie sk�ada� si� mo�e prosty s�owny opis, ale te� nadanie tej pierwotnej realno�ci zarejestrowanej przez aparat wyrazu symbolicznego. Ten wyraz symboliczny wynika wi�c po cz�ci z faktu, �e na rzeczywisto�� - patrzymy.
Jest jednak co� bardziej osobistego i niepewnego, �miertelnego; �wiat ludzi przed obiektywem i fotografuj�cy. Z ich powi�za�, misternych zale�no�ci mi�dzy nimi, te� wynika nadanie zdj�ciu znacze� przeno�nych, si�gaj�cych poza zapisan� na kliszy rzeczywisto�� - w stron� pami�ci, wspomnienia, obrazu przesz�o�ci. Pami�� r�wnie� pos�uguje si� deformacj� zaistnia�ej kiedy� realno�ci, pos�uguje si� marzeniem o tej realno�ci, aby co� poza skrupulatn� opisowo�ci� fotografii ujawni�o si�, aby dosi�gn�� czego�, co ju� nie jest, czego� przecie� widocznego, dosi�nego na zdj�ciu, lecz aby tego naprawd� dotkn��, trzeba zdj�cie od�o�y�, odwr�ci� - i tak jednak tylko si� zbli�ymy, ale ju� nigdy nie dotkniemy. Patrz� na zdj�cia z tej wystawy jako na tak� pr�b� dotkni�cia, ludzi kt�rych nie ma i nieobecnej rzeczywisto�ci, w kt�rej istnieli. G. Strokowski